14.04.2014
Odpoczywanie na legowisku
Każdy pies, a nawet każda żyjąca istota, potrzebują świadomości, że mają swój azyl. Miejsce, w którym mogą spokojnie pospać, odpocząć, albo po prostu się położyć i poobserwować, co się wokół nich dzieje nie będąc tym samym w centrum uwagi. W przeciwnym wypadku wzrastają w psie negatywne emocje związane z brakiem możliwości odetchnięcia sobie w spokoju od nas. Oczywiście są psy, którym takie życie nie przeszkadza - gdyby nie istniały, to posiadanie przez psa legowiska byłoby dla ludzi tak samo oczywiste jak posiadanie miski. Inne jednak zaczną wymuszać na domownikach trzymania się z dala od nich przez warczenie czy kłapanie zębami, a jeszcze inne nauczą się robienia czegoś cały czas. Chociaż ich organizm będzie domagał się chwili wytchnienia, to one nie będą w stanie odpuścić, cały czas szukając sobie jakiegoś zajęcia - z reguły denerwującego dla właściciela.
Jeśli chcemy cieszyć się psem, który umie odpoczywać, psa, który w momencie, w którym czuje się niekomfortowo potrafi nam to zasygnalizować, obowiązkowe dla nas jest nauczenie go komendy „na miejsce” i przede wszystkim zbudowanie odpowiedniego znaczenia dla legowiska.
Komenda „na miejsce” ma nie tylko powodować, że pies usuwa się na swoje posłanie, ale także ma wpływać na jego stan emocjonalny. Dobrze przeprowadzony trening sprawi, że wykonując komendę skojarzoną z dużą dozą samokontroli i wielką przyjemnością, pies się uspokoi, zwalczając buzujące w nim emocje.
Trening klatkowy przebiega podobnie, ale będzie mu poświęcony osobny artykuł. Wiem, że nie każdy chce lub może mieć klatkę, dlatego tutaj opiszę naukę przyzwyczajania psa do zwykłego legowiska.
Do czego możemy wykorzystać opanowaną komendę „na miejsce”?
- do nauki wycofywania się psa w sytuacji, w której czuje się zagrożony lub zmęczony (np. przy kontakcie z nami, dziećmi, innym psem lub po prostu chce odsunąć się na bok, gdy głośno rozmawiamy przy stole)
- do nauki odpoczywania, gdy np. ćwiczymy z drugim psem
- do nauki spokojnego leżenia bez napraszania się nam, gdy np. sprzątamy lub gotujemy
- do nauki cierpliwego czekania na nasz powrót do domu
- do nauki przetrzymania dźwięku dzwonka do drzwi i wejścia gości bez włączania się w "witanie się"
Jakie jest dobre "miejsce"?
1. Legowisko powinno być przede wszystkim wygodne i dopasowane do rozmiarów psa. Najczęściej psy lubią się idealnie wpasować w jego kształt, powinno być też na tyle duże, aby pies mógł się rozciągnąć, a nie tylko leżeć zwinięty w kłębek.
2. Legowisko należy umieścić gdzieś w kącie, gdzie raczej nie przechodzimy, na tyłach pokoju. Chodzi o to, aby nigdy nie przeszkodzić psu w odpoczynku poruszaniem się. Prawdopodobnie i tak podniesie na nas oko, ale powinien się czuć jak za lustrem weneckim - on widzi nas, ale my jego nie. Jeśli będziemy chodzić nad nim, możemy np. gwałtownie go obudzić i spowodować nerwową reakcję. W przypadku niestabilnych emocjonalnie psów to jak proszenie się o soczyste wgryzienie się w naszą łydkę.
3. Dobrze jest, aby pies miał kilka legowisk - w salonie, w kuchni, czy sypialni. W większości pomieszczeń mogą to być po prostu kocyki, a np. w sypialni miękkie, duże legowisko. Wspaniałym rozwiązaniem jest kocyk przy drzwiach wyjściowych jako "oaza spokoju" dla psów ekscytujących się spacerem.
4. Dobre "miejsce" równa się azylowi. Pod żadnym pozorem nie należy specjalnie podchodzić do odpoczywającego psa, bo coś od niego chcemy. O wiele lepszym rozwiązaniem jest łagodne wywołanie go i poczekanie, aż się wybudzi, wstanie, przeciągnie i przyjdzie. Nawet przed tym należy się jednak wstrzymywać bo nie chcemy nauczyć psa, że 1. decyzje o odpoczynku są bezsensowne i 2. leżąc na legowisku można zawsze się czegoś spodziewać - wówczas pies będzie cały czas oczekiwał atrakcji, zamiast faktycznie odpoczywać.
5. Na dobrym "miejscu" nigdy nie stało się nic niedobrego, a wręcz odwrotnie. Jeśli mamy psa, który bardzo potrzebuje swojego kącika, możemy dać mu tam zjeść swój obiad, właśnie tam dajemy mu do wyjadania wypełnione czymś smacznym kongi i właśnie tam robimy wszystko co sprawi, że pies zrozumie tę niepodważalną zasadę: na legowisku jest bezpiecznie i miło.
Nigdy nie powinniśmy kazać psu żałować podjęcia decyzji o położeniu się na legowisku! To znaczy, że nigdy nie wywołujemy go nawet najmilszym tonem zaraz po tym, jak się położył tylko po to, aby mu założyć kaganiec, umyć czy uczesać. Tym bardziej, jeśli schował się do swojego kącika - nawet za cenę zapachu kupy w pokoju, nie możemy mu sprawić tej przykrości i wyciągnąć go z legowiska siłą. To samo ma się do sytuacji, gdy pies ucieka po prostu przed pogłaskaniem czy zabawą z innym psem. Pies może bardzo źle znieść sytuację w której okaże się, że tak naprawdę nigdzie nie może być bezpieczny.
Uczenie psa komendy „na miejsce”
Podczas całego ćwiczenia wchodzenia psa na miejsce bardzo mało się odzywaj. Nie poprawiaj psa, nie podpowiadaj mu. Wyobraź sobie, że właśnie uprawiasz jogę - masz być spokojny, opanowany i być oparciem dla swojego psa, a nie wulkanem emocji. Jeśli już coś mówisz, niech to nie będzie konspiracyjny szept, który tylko psa pobudzi. Twoje formułki muszą być zwięzłe, wypowiedziane wyraźnie i spokojnym, głębokim głosem (ale też nie tak donośnym, jak w operze - jeden właściciel wręcz przeraził swojego szczeniaczka, dudniąc do niego "dobry pies"!).
Ustawiaj się od początku z boku legowiska, tak, aby przed psem była "droga wolna". Nie chcesz, aby pies rozumiał leżenie na legowisku tylko wtedy, gdy nie ma przed nim blokady z Twojego ciała. Jedynie kiedy widzisz, że pies szykuje się do opuszczenia legowiska bez Twojej komendy, możesz go łagodnie zablokować ciałem - nigdy na niego przy tym nie napieraj, ani groźnie nie patrz!
Aby odnieść pełen sukces, równolegle zapewniaj psu dużo rozrywek umysłowych i ucz go samokontroli.
Zawsze miej psa na smyczy. Możesz robić po jednym etapie dziennie lub wykonać wszystkie podczas jednej sesji!
Etap I
1. Naprowadź psa, najlepiej za pomocą targetu, na legowisko i nagródź go za znalezienie się na nim. W jednej sesji wystarczy często zaledwie kilka powtórzeń, aby pies zaczął sam z siebie przynajmniej okazywać zainteresowanie legowiskiem. Jeśli to zaobserwujesz, zachęć go głosem do tego, aby dalej szedł tą drogą, równocześnie ciałem ustawiając się w stronę legowiska tak, jakbyś psa chciał na nie "zaprosić".
Ćwiczenie możesz zacząć bez naprowadzania, upewniając się wcześniej, że w pokoju nie ma zabawek lub innych rzeczy, do których pies mógłby odejść. Pies wprawiony w ćwiczeniu od razu powinien podjąć interakcję z nowym przedmiotem leżącym wyraźnie przed nim.
2. Gdy tylko pies znajdzie się na posłaniu, zaserwuj mu tonę smakołyków prosto z nieba, aby dać mu odczuć o wiele wyraźniej niż tak naprawdę wydaje się to konieczne, że właśnie zrobił najlepszą rzecz pod słońcem.`Niech to jednak nie będzie zbyt głośna radość - miejsce ma się kojarzyć psu z sukcesami i spokojem. Smakołyki wydawaj powoli, spokojnym ruchem, możesz też po prostu usiąść na podłodze aby Twoje ciało się rozluźniło. Raczej nic nie mów do psa, poza sporadycznymi, cichymi (ale nie szeptem!), krótkimi pochwałami.
3. Wyprowadź psa z legowiska, zanim sam je opuści – na tym etapie nigdy nie myśl „ciekawe, ile da radę wytrzymać bez nagradzania?”. Rób to wtedy, gdy pies zaczyna wstawać i wtedy, gdy leży spokojnie i długo, a smakołyków nie musisz dawać częściej niż jeden na dwie sekundy - to świetny etap jak na początek ćwiczenia, warto więc zrobić przerwę. Do wyprowadzenia psa nie posługuj się komendą „okej”, tylko zawołaj psa zachęcającym głosem do siebie, pochwal spokojnie głosem i ponownie wyślij go na posłanie. Twoja radość, gdy pies jest poza legowiskiem, nie może być większa niż w momencie, gdy się na nim znajduje!
Powtórz ten etap 5-10 razy.
Etap II
Etap I powinien zakończyć się tym, że pies widząc legowisko, powinien od razu chcieć na nie wchodzić. Nie powinno jednak wywoływać u niego wielkich emocji - jeśli tak jest, nadal ćwicz etap I, gdzie wszystko jest dla psa jasne (Ty go naprowadzasz, Ty go wyprowadzasz). Jako utrudnienie możesz dawać psu smakołyki coraz rzadziej, nigdy nie dając jednak psu szansy na opuszczenie legowiska zanim na to pozwolisz!
Na etapie II zaczniesz od psa wymagać zajęcia odpowiedniej pozycji. Nie musi to być leżenie albo warowanie – najważniejsze, aby pies nie stał, patrząc na Ciebie wyczekująco. Prawdopodobnie niektóre psy już na etapie pierwszym będą siadać podczas karmienia smakołykami.
1. Po wejściu psa na legowisko odczekujemy jeszcze chwilę. Jeśli pies wyjdzie z legowiska, cofamy go na nie i powtarzamy etap I.
2. Jeśli grzecznie czeka na smakołyk - dostaje go! Oznacza to, że zbudowałeś dobrą bazę w poprzednim etapie. Masz psa, który już nie chce opuszczać legowiska wiedząc, że czekają go na nim same dobre rzeczy.
3. Po nagrodzeniu psa za cierpliwe czekanie na smakołyk (początkowo np. 3 sekundy), wykonaj ćwiczenie na zostawianie przedmiotów, czyli weź w dłoń smakołyk ją zamknij. Pozwól obwąchiwać ją psu, otwierając ją zapewne na początku jedynie na pół sekundy tylko wtedy, gdy jego nos na chwilę się od niej odsunie. Gdy pies wytrzyma przy otwartej dłoni 3-4 sekundy, pozwól mu zjeść smakołyk.
4. Wykonaj to samo ćwiczenie, ale tym razem poczekaj tak długo, aż pies usiądzie (jeśli usiadł wcześniej, to wspaniale!). Dopiero wtedy należy mu się smakołyk. Tak samo doprowadź do położenia się. Prawdopodobnie będziesz musiał trzymać dłoń trochę niżej - większość psów będzie miała na początku problem z oddaleniem się od dłoni ze smakołykiem, co jest konsekwencją leżenia. Szybko jednak doprowadzaj do tego, aby móc trzymać dłoń stopniowo coraz wyżej.*
Powtórz ten etap 5-10 razy.
*Jeśli zawsze wypowiadałeś swojemu psu komendy, nigdy nie dając mu szansy na samodzielne zaprezentowanie jakiegoś zachowania, możesz mieć problem na tym etapie. Zostań na razie przy puncie trzecim, a punkt czwarty wykonuj osobno podczas sesji.
Etap III
1. Po wejściu psa na legowisko odczekaj chwilę. Jeśli pies usiądzie - gratuluję pracy na poprzednich etapach! Nagródź go! Jeśli opuści legowisko lub zacznie się denerwować, powtórz wcześniejszy etap (zrób przerwę na powtórzenie łatwych i lubianych przez psa komend poza legowiskiem i wróć do ćwiczenia).
2. Smycz przydepnij tak, aby pies nie mógł za daleko odejść ani dosięgnąć czegoś, co go interesuje.
3. Wypowiedz komendę zwalniającą - np. "okej". Reakcją Twojego psa prawdopodobnie będzie wstanie i zejście z legowiska. Pamiętaj, że "okej" oznacza dla psa możliwość odbioru nagrody ale nie jest obietnicą, że akurat ta najbardziej pożądana jest dostępna (np. sprawdzenie co dobrego jest w kuchni albo uzyskanie czegoś od Ciebie)!
Pies będzie musiał dojść do wniosku, gdzie najłatwiej jest przy ograniczeniu smyczy ją uzyskać - i powinien przypomnieć sobie o wspaniałych nagrodach na legowisku. W ciągu dwóch minut powinien się na nie samodzielnie wrócić, a wtedy aktywujemy się z trybu "słup soli" na tryb "automat nagród".
4. Po powrocie na legowisko pamiętaj o bardzo spokojnym, ale naprawdę ogromnym nagrodzeniu psa - spraw, aby oczy otworzyły mu się z zachwytu! Pilnuj jedynie, aby żadne smakołyki nie wypadły poza legowisko, bo możliwość odbioru nagrody ma być cały czas tylko i wyłącznie na nim.
Powtórz ten etap 5-10 razy.
Musisz stworzyć wrażenie, że to legowisko jest o wiele większą nagrodą, niż coś, co mu się nią wydaje (czyli bardziej opłacalne jest iść na miejsce, niż przywitanie gości i kotłowanie się przy ciasnym wejściu). Aby osiągnąć ten efekt, wcześniej już słowo „okej” musi dla psa jednoznacznie kojarzyć się z nagrodą.
Podczas czekania na decyzję psa o wejściu na legowisko nie szarp go, nie dotykaj, nie mów nic do niego! Jedyną motywacją do tego ma być chęć uzyskania czegoś miłego, a nie dyskomfort! Powinieneś posłanie psa kojarzyć mu z możliwością fajnego spędzenia czasu, a nie z możliwością ucieczki przed przykrymi bodźcami. Pies nigdy nie powinien dowiedzieć się o tej drugiej opcji.
Jeśli pies w ogóle nie wraca na legowisko, delikatnie chwyć go za szelki lub krótko na smyczy (korzystając z nauki spokojnej reakcji na to zachowanie), zwróć w stronę legowiska i poczekaj. Nie wpychaj go tam, nic nie rób na siłę!
Etap IV
1. Stań z psem przed legowiskiem i wydaj mu komendę "na miejsce" (lub "na swoje", "do siebie" - wedle uznania). W zależności od doświadczenia i charakteru Twojego psa, może on jedynie nieśmiało zerknąć w stronę legowiska lub w błyskawicznym tempie się w nim znaleźć. I w jednym, i w drugim przypadku są to dobre decyzje, które powinny być przez Ciebie nagrodzone.
2. Po wydaniu komendy zrób ruch, jakbyś chciał odejść od legowiska. Jeśli pies się nie ruszy, nagródź go. Jeśli drgnie lub się podniesie, momentalnie zamień się w słup soli, poczekaj, aż sam znowu się położy i powtórz ćwiczenie, tym razem "wstając" trochę mniej energicznie - chodzi o to, aby pies odniósł sukces.
3. Następne etapy to odchodzenie na bok przodem i tyłem do psa, przysiadanie na krześle, zajęcie się przez kilka sekund gazetą, stanie tyłem do psa. Staraj się stopniowo pokazywać psu, że podczas Twojego zajmowania się codziennymi czynnościami on powinien sobie spokojnie leżeć, nie napraszając się Tobie.
Wykorzystanie komendy "na miejsce"
Na razie wykorzystuj ją do ćwiczenia w ustawionych sesjach, tak jak w etapie IV. Jeśli podczas spokojnej sesji pies potrafi wytrzymać minutę, gdy Ty się krzątasz dookoła, na pewno nie wytrzyma całej wizyty gości lub całego sprzątania. Dlatego niesamowicie ważne jest solidne utrwalenie przebywania na legowisku choćby nie wiadomo co się działo - możesz ćwiczyć z rozłożonymi wokół legowiska jedzeniem lub zabawkami, zaczynając od tych o najmniejszej wartości, a kończąc na tych niesamowicie psa pobudzających. Pamiętaj o żelaznej zasadzie stopniowania zanim nieumyślnie rzucisz psa na głęboką wodę.
Jak konkretnie wykorzystać komendę "na miejsce" w codziennych sytuacjach opiszę w artykułach dotyczących konkretnych problemów.
DYSKUSJA NA TEMAT ARTYKUŁU DOSTĘPNA TUTAJ.
Jeśli chcemy cieszyć się psem, który umie odpoczywać, psa, który w momencie, w którym czuje się niekomfortowo potrafi nam to zasygnalizować, obowiązkowe dla nas jest nauczenie go komendy „na miejsce” i przede wszystkim zbudowanie odpowiedniego znaczenia dla legowiska.
Komenda „na miejsce” ma nie tylko powodować, że pies usuwa się na swoje posłanie, ale także ma wpływać na jego stan emocjonalny. Dobrze przeprowadzony trening sprawi, że wykonując komendę skojarzoną z dużą dozą samokontroli i wielką przyjemnością, pies się uspokoi, zwalczając buzujące w nim emocje.
Trening klatkowy przebiega podobnie, ale będzie mu poświęcony osobny artykuł. Wiem, że nie każdy chce lub może mieć klatkę, dlatego tutaj opiszę naukę przyzwyczajania psa do zwykłego legowiska.
Do czego możemy wykorzystać opanowaną komendę „na miejsce”?
- do nauki wycofywania się psa w sytuacji, w której czuje się zagrożony lub zmęczony (np. przy kontakcie z nami, dziećmi, innym psem lub po prostu chce odsunąć się na bok, gdy głośno rozmawiamy przy stole)
- do nauki odpoczywania, gdy np. ćwiczymy z drugim psem
- do nauki spokojnego leżenia bez napraszania się nam, gdy np. sprzątamy lub gotujemy
- do nauki cierpliwego czekania na nasz powrót do domu
- do nauki przetrzymania dźwięku dzwonka do drzwi i wejścia gości bez włączania się w "witanie się"
Jakie jest dobre "miejsce"?
1. Legowisko powinno być przede wszystkim wygodne i dopasowane do rozmiarów psa. Najczęściej psy lubią się idealnie wpasować w jego kształt, powinno być też na tyle duże, aby pies mógł się rozciągnąć, a nie tylko leżeć zwinięty w kłębek.
2. Legowisko należy umieścić gdzieś w kącie, gdzie raczej nie przechodzimy, na tyłach pokoju. Chodzi o to, aby nigdy nie przeszkodzić psu w odpoczynku poruszaniem się. Prawdopodobnie i tak podniesie na nas oko, ale powinien się czuć jak za lustrem weneckim - on widzi nas, ale my jego nie. Jeśli będziemy chodzić nad nim, możemy np. gwałtownie go obudzić i spowodować nerwową reakcję. W przypadku niestabilnych emocjonalnie psów to jak proszenie się o soczyste wgryzienie się w naszą łydkę.
3. Dobrze jest, aby pies miał kilka legowisk - w salonie, w kuchni, czy sypialni. W większości pomieszczeń mogą to być po prostu kocyki, a np. w sypialni miękkie, duże legowisko. Wspaniałym rozwiązaniem jest kocyk przy drzwiach wyjściowych jako "oaza spokoju" dla psów ekscytujących się spacerem.
4. Dobre "miejsce" równa się azylowi. Pod żadnym pozorem nie należy specjalnie podchodzić do odpoczywającego psa, bo coś od niego chcemy. O wiele lepszym rozwiązaniem jest łagodne wywołanie go i poczekanie, aż się wybudzi, wstanie, przeciągnie i przyjdzie. Nawet przed tym należy się jednak wstrzymywać bo nie chcemy nauczyć psa, że 1. decyzje o odpoczynku są bezsensowne i 2. leżąc na legowisku można zawsze się czegoś spodziewać - wówczas pies będzie cały czas oczekiwał atrakcji, zamiast faktycznie odpoczywać.
5. Na dobrym "miejscu" nigdy nie stało się nic niedobrego, a wręcz odwrotnie. Jeśli mamy psa, który bardzo potrzebuje swojego kącika, możemy dać mu tam zjeść swój obiad, właśnie tam dajemy mu do wyjadania wypełnione czymś smacznym kongi i właśnie tam robimy wszystko co sprawi, że pies zrozumie tę niepodważalną zasadę: na legowisku jest bezpiecznie i miło.
Nigdy nie powinniśmy kazać psu żałować podjęcia decyzji o położeniu się na legowisku! To znaczy, że nigdy nie wywołujemy go nawet najmilszym tonem zaraz po tym, jak się położył tylko po to, aby mu założyć kaganiec, umyć czy uczesać. Tym bardziej, jeśli schował się do swojego kącika - nawet za cenę zapachu kupy w pokoju, nie możemy mu sprawić tej przykrości i wyciągnąć go z legowiska siłą. To samo ma się do sytuacji, gdy pies ucieka po prostu przed pogłaskaniem czy zabawą z innym psem. Pies może bardzo źle znieść sytuację w której okaże się, że tak naprawdę nigdzie nie może być bezpieczny.
Uczenie psa komendy „na miejsce”
Podczas całego ćwiczenia wchodzenia psa na miejsce bardzo mało się odzywaj. Nie poprawiaj psa, nie podpowiadaj mu. Wyobraź sobie, że właśnie uprawiasz jogę - masz być spokojny, opanowany i być oparciem dla swojego psa, a nie wulkanem emocji. Jeśli już coś mówisz, niech to nie będzie konspiracyjny szept, który tylko psa pobudzi. Twoje formułki muszą być zwięzłe, wypowiedziane wyraźnie i spokojnym, głębokim głosem (ale też nie tak donośnym, jak w operze - jeden właściciel wręcz przeraził swojego szczeniaczka, dudniąc do niego "dobry pies"!).
Ustawiaj się od początku z boku legowiska, tak, aby przed psem była "droga wolna". Nie chcesz, aby pies rozumiał leżenie na legowisku tylko wtedy, gdy nie ma przed nim blokady z Twojego ciała. Jedynie kiedy widzisz, że pies szykuje się do opuszczenia legowiska bez Twojej komendy, możesz go łagodnie zablokować ciałem - nigdy na niego przy tym nie napieraj, ani groźnie nie patrz!
Aby odnieść pełen sukces, równolegle zapewniaj psu dużo rozrywek umysłowych i ucz go samokontroli.
Zawsze miej psa na smyczy. Możesz robić po jednym etapie dziennie lub wykonać wszystkie podczas jednej sesji!
Etap I
1. Naprowadź psa, najlepiej za pomocą targetu, na legowisko i nagródź go za znalezienie się na nim. W jednej sesji wystarczy często zaledwie kilka powtórzeń, aby pies zaczął sam z siebie przynajmniej okazywać zainteresowanie legowiskiem. Jeśli to zaobserwujesz, zachęć go głosem do tego, aby dalej szedł tą drogą, równocześnie ciałem ustawiając się w stronę legowiska tak, jakbyś psa chciał na nie "zaprosić".
Ćwiczenie możesz zacząć bez naprowadzania, upewniając się wcześniej, że w pokoju nie ma zabawek lub innych rzeczy, do których pies mógłby odejść. Pies wprawiony w ćwiczeniu od razu powinien podjąć interakcję z nowym przedmiotem leżącym wyraźnie przed nim.
2. Gdy tylko pies znajdzie się na posłaniu, zaserwuj mu tonę smakołyków prosto z nieba, aby dać mu odczuć o wiele wyraźniej niż tak naprawdę wydaje się to konieczne, że właśnie zrobił najlepszą rzecz pod słońcem.`Niech to jednak nie będzie zbyt głośna radość - miejsce ma się kojarzyć psu z sukcesami i spokojem. Smakołyki wydawaj powoli, spokojnym ruchem, możesz też po prostu usiąść na podłodze aby Twoje ciało się rozluźniło. Raczej nic nie mów do psa, poza sporadycznymi, cichymi (ale nie szeptem!), krótkimi pochwałami.
3. Wyprowadź psa z legowiska, zanim sam je opuści – na tym etapie nigdy nie myśl „ciekawe, ile da radę wytrzymać bez nagradzania?”. Rób to wtedy, gdy pies zaczyna wstawać i wtedy, gdy leży spokojnie i długo, a smakołyków nie musisz dawać częściej niż jeden na dwie sekundy - to świetny etap jak na początek ćwiczenia, warto więc zrobić przerwę. Do wyprowadzenia psa nie posługuj się komendą „okej”, tylko zawołaj psa zachęcającym głosem do siebie, pochwal spokojnie głosem i ponownie wyślij go na posłanie. Twoja radość, gdy pies jest poza legowiskiem, nie może być większa niż w momencie, gdy się na nim znajduje!
Powtórz ten etap 5-10 razy.
Etap II
Etap I powinien zakończyć się tym, że pies widząc legowisko, powinien od razu chcieć na nie wchodzić. Nie powinno jednak wywoływać u niego wielkich emocji - jeśli tak jest, nadal ćwicz etap I, gdzie wszystko jest dla psa jasne (Ty go naprowadzasz, Ty go wyprowadzasz). Jako utrudnienie możesz dawać psu smakołyki coraz rzadziej, nigdy nie dając jednak psu szansy na opuszczenie legowiska zanim na to pozwolisz!
Na etapie II zaczniesz od psa wymagać zajęcia odpowiedniej pozycji. Nie musi to być leżenie albo warowanie – najważniejsze, aby pies nie stał, patrząc na Ciebie wyczekująco. Prawdopodobnie niektóre psy już na etapie pierwszym będą siadać podczas karmienia smakołykami.
1. Po wejściu psa na legowisko odczekujemy jeszcze chwilę. Jeśli pies wyjdzie z legowiska, cofamy go na nie i powtarzamy etap I.
2. Jeśli grzecznie czeka na smakołyk - dostaje go! Oznacza to, że zbudowałeś dobrą bazę w poprzednim etapie. Masz psa, który już nie chce opuszczać legowiska wiedząc, że czekają go na nim same dobre rzeczy.
3. Po nagrodzeniu psa za cierpliwe czekanie na smakołyk (początkowo np. 3 sekundy), wykonaj ćwiczenie na zostawianie przedmiotów, czyli weź w dłoń smakołyk ją zamknij. Pozwól obwąchiwać ją psu, otwierając ją zapewne na początku jedynie na pół sekundy tylko wtedy, gdy jego nos na chwilę się od niej odsunie. Gdy pies wytrzyma przy otwartej dłoni 3-4 sekundy, pozwól mu zjeść smakołyk.
4. Wykonaj to samo ćwiczenie, ale tym razem poczekaj tak długo, aż pies usiądzie (jeśli usiadł wcześniej, to wspaniale!). Dopiero wtedy należy mu się smakołyk. Tak samo doprowadź do położenia się. Prawdopodobnie będziesz musiał trzymać dłoń trochę niżej - większość psów będzie miała na początku problem z oddaleniem się od dłoni ze smakołykiem, co jest konsekwencją leżenia. Szybko jednak doprowadzaj do tego, aby móc trzymać dłoń stopniowo coraz wyżej.*
Powtórz ten etap 5-10 razy.
*Jeśli zawsze wypowiadałeś swojemu psu komendy, nigdy nie dając mu szansy na samodzielne zaprezentowanie jakiegoś zachowania, możesz mieć problem na tym etapie. Zostań na razie przy puncie trzecim, a punkt czwarty wykonuj osobno podczas sesji.
Etap III
1. Po wejściu psa na legowisko odczekaj chwilę. Jeśli pies usiądzie - gratuluję pracy na poprzednich etapach! Nagródź go! Jeśli opuści legowisko lub zacznie się denerwować, powtórz wcześniejszy etap (zrób przerwę na powtórzenie łatwych i lubianych przez psa komend poza legowiskiem i wróć do ćwiczenia).
2. Smycz przydepnij tak, aby pies nie mógł za daleko odejść ani dosięgnąć czegoś, co go interesuje.
3. Wypowiedz komendę zwalniającą - np. "okej". Reakcją Twojego psa prawdopodobnie będzie wstanie i zejście z legowiska. Pamiętaj, że "okej" oznacza dla psa możliwość odbioru nagrody ale nie jest obietnicą, że akurat ta najbardziej pożądana jest dostępna (np. sprawdzenie co dobrego jest w kuchni albo uzyskanie czegoś od Ciebie)!
Pies będzie musiał dojść do wniosku, gdzie najłatwiej jest przy ograniczeniu smyczy ją uzyskać - i powinien przypomnieć sobie o wspaniałych nagrodach na legowisku. W ciągu dwóch minut powinien się na nie samodzielnie wrócić, a wtedy aktywujemy się z trybu "słup soli" na tryb "automat nagród".
4. Po powrocie na legowisko pamiętaj o bardzo spokojnym, ale naprawdę ogromnym nagrodzeniu psa - spraw, aby oczy otworzyły mu się z zachwytu! Pilnuj jedynie, aby żadne smakołyki nie wypadły poza legowisko, bo możliwość odbioru nagrody ma być cały czas tylko i wyłącznie na nim.
Powtórz ten etap 5-10 razy.
Musisz stworzyć wrażenie, że to legowisko jest o wiele większą nagrodą, niż coś, co mu się nią wydaje (czyli bardziej opłacalne jest iść na miejsce, niż przywitanie gości i kotłowanie się przy ciasnym wejściu). Aby osiągnąć ten efekt, wcześniej już słowo „okej” musi dla psa jednoznacznie kojarzyć się z nagrodą.
Podczas czekania na decyzję psa o wejściu na legowisko nie szarp go, nie dotykaj, nie mów nic do niego! Jedyną motywacją do tego ma być chęć uzyskania czegoś miłego, a nie dyskomfort! Powinieneś posłanie psa kojarzyć mu z możliwością fajnego spędzenia czasu, a nie z możliwością ucieczki przed przykrymi bodźcami. Pies nigdy nie powinien dowiedzieć się o tej drugiej opcji.
Jeśli pies w ogóle nie wraca na legowisko, delikatnie chwyć go za szelki lub krótko na smyczy (korzystając z nauki spokojnej reakcji na to zachowanie), zwróć w stronę legowiska i poczekaj. Nie wpychaj go tam, nic nie rób na siłę!
Etap IV
1. Stań z psem przed legowiskiem i wydaj mu komendę "na miejsce" (lub "na swoje", "do siebie" - wedle uznania). W zależności od doświadczenia i charakteru Twojego psa, może on jedynie nieśmiało zerknąć w stronę legowiska lub w błyskawicznym tempie się w nim znaleźć. I w jednym, i w drugim przypadku są to dobre decyzje, które powinny być przez Ciebie nagrodzone.
2. Po wydaniu komendy zrób ruch, jakbyś chciał odejść od legowiska. Jeśli pies się nie ruszy, nagródź go. Jeśli drgnie lub się podniesie, momentalnie zamień się w słup soli, poczekaj, aż sam znowu się położy i powtórz ćwiczenie, tym razem "wstając" trochę mniej energicznie - chodzi o to, aby pies odniósł sukces.
3. Następne etapy to odchodzenie na bok przodem i tyłem do psa, przysiadanie na krześle, zajęcie się przez kilka sekund gazetą, stanie tyłem do psa. Staraj się stopniowo pokazywać psu, że podczas Twojego zajmowania się codziennymi czynnościami on powinien sobie spokojnie leżeć, nie napraszając się Tobie.
Wykorzystanie komendy "na miejsce"
Na razie wykorzystuj ją do ćwiczenia w ustawionych sesjach, tak jak w etapie IV. Jeśli podczas spokojnej sesji pies potrafi wytrzymać minutę, gdy Ty się krzątasz dookoła, na pewno nie wytrzyma całej wizyty gości lub całego sprzątania. Dlatego niesamowicie ważne jest solidne utrwalenie przebywania na legowisku choćby nie wiadomo co się działo - możesz ćwiczyć z rozłożonymi wokół legowiska jedzeniem lub zabawkami, zaczynając od tych o najmniejszej wartości, a kończąc na tych niesamowicie psa pobudzających. Pamiętaj o żelaznej zasadzie stopniowania zanim nieumyślnie rzucisz psa na głęboką wodę.
Jak konkretnie wykorzystać komendę "na miejsce" w codziennych sytuacjach opiszę w artykułach dotyczących konkretnych problemów.
DYSKUSJA NA TEMAT ARTYKUŁU DOSTĘPNA TUTAJ.
Copyright © Emilia Prusevicius. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, wykorzystywanie tekstu, oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.