6.12.2013/6.01.2014
Zostawianie - nauka samokontroli
Zostawianie rzeczy jest chyba najważniejszą umiejętnością ze wszystkich, bo na niej opiera się każde zachowanie, którego chcemy psa nauczyć – cokolwiek chcemy, aby zrobił, tak naprawdę musi zrezygnować z innej czynności.
Przy uczeniu psa zostawiania przedmiotów bez komendy dochodzimy w końcu do etapu, w którym sam widok interesującego obiektu zamienia się dla niego w wielki znak STOP – NIE ZBLIŻAĆ SIĘ. Wadą tego rozwiązania jest to, że na etapie nauki musimy cały czas kontrolować psa, ponieważ nasze nieme „zostaw” nie powinno nigdy zostać przez niego podważone. Jeśli zdobędziemy się na tę odrobinę poświęcenia (przy okazji wzmocnimy swój wizerunek świetnego właściciela, nauczymy psa bezwzględnego przychodzenia na zawołanie i bezdyskusyjnego wykonywania komend), efekt przerośnie nasze najśmielsze oczekiwania, a pies przestanie być już praktycznie żadnym ciężarem. Im więcej powtórzeń ćwiczenia, tym mniej sytuacji, w których będzie próbował zrobić coś bez naszego pozwolenia.
Dlaczego warto zdecydować się na to rozwiązanie? Sama uczyłam Werę reakcji tylko na słowo „zostaw”, w wyniku czego w ułamku sekundy wskoczyła w krzak i wyciągnęła… przerażoną kaczkę. Wera puściła ją na komendę, ale była to tak wielka zdobycz, że mogła tego nie zrobić – co stałoby się wówczas? A gdyby była to domowa sytuacja, kiedy to nasz chomik wydostałby się z klatki? Sygnał werbalny jest ważny, ale na pewno nie najważniejszy.
Całe ćwiczenie tak naprawdę polega na posługiwaniu się sygnałem braku nagrody oraz smyczą. Przypomnę, że sygnałem braku nagrody jest blokada, którą wstawiamy między psa, a siebie, gdy ten prezentuje niepożądane zachowanie. Jeśli chodzi o zastosowanie smyczy, to nie ma ona prawa napiąć się z innego powodu niż pociągnięcie jej przez psa. Dla powstrzymania własnych odruchów na początkowym etapie ćwiczenia, najlepiej po prostu jest rzucić ją na ziemię i przydepnąć. Daje to nam kontrolę nad psem, ale nie będzie nas "kusić" do szarpnięcia go, co jest u wielu ludzi reakcją odruchową. Do dzieła!
Przykładowe schematy ćwiczeń:
1. Przygotuj smakołyki, na widok których Twój pies szaleje. Weź ich kilka i zamknij je w dłoni, pozwalając psu do woli ją obwąchiwać, lizać i podgryzać – jeśli Twój pies nie ma wyczucia w dotyku, ćwiczenie wykonaj np. w rękawiczkach. Są to zachowania niepożądane i żadne z nich nie może spowodować, że Twoja dłoń się otworzy, dlatego odpowiednio wcześnie przygotuj się na bolesne przeżycia.
2. W momencie, w którym Twój pies wyraźnie decyduje się na odejście od dłoni (nawet na sekundę lub krócej, jakby brał "oddech" przed kolejną próbą) lub siada, patrząc się na nią ze skonsternowaniem, otwórz ją i ukaż psu upragnione nagrody. Najprawdopodobniej odnowi to jego wiarę w to, że może je wziąć i zacznie ponownie próbować rozewrzeć Twoje palce. Zareaguj na takie zachowanie, zamykając dłoń z powrotem.
3. Powtarzaj punkty 1 i 2 aż pies wytrzyma przynajmniej dwie sekundy, zachowując się spokojnie przy otwartej dłoni. W zależności od psa powtórzeń może być pięć lub piętnaście, albo i więcej – nie spiesz się, usiądź wygodnie, daj psu czas na zrozumienie, że to Ty dysponujesz smakołykami. Tak samo jak uczymy dzieci, że nie kradnie się z wystawy na targu, tak samo pies musi się nauczyć, że coś, co jest pozornie dostępne, wcale takie nie jest.
4. Po wytrzymaniu dwóch sekund, powiedz „okej” i pozwól psu zjeść smakołyki. Powtórz ćwiczenie jeszcze trzy - cztery razy.
Utrudnij ćwiczenie, wymagając od psa coraz dłuższego siedzenia w spokoju.
Możesz drugą ręką wydawać mu smakołyki pojedynczo, cofając ten ruch i zamykając dłoń od razu, gdy się poderwie w ich stronę, przekonany, że chcesz mu je dać. Bo niby dlaczego wzięcie przez Ciebie czegoś do ręki jest zgodą np. na zmianę pozycji? Taką moc ma tylko słowo "okej"!
Od czasu do czasu możesz wziąć smakołyk i po prostu położyć go na ziemi, możesz go zjeść, możesz schować do kieszeni albo odłożyć na dłoń. Pies będzie przekonany, że los nagrody jest w Twoich rękach i o to właśnie chodzi. Możesz też "przypadkiem" upuścić smakołyk na ziemię. Budujesz napięcie, dając mu pozorne wrażenie, że już, już, zaraz ją dostanie.. a jednak nie!
Chwal psa głosem, aby poza utrwaleniem dobrego zachowania nauczyć go, że tylko „okej” pozwala na odebranie nagrody, a nie „dobry pies”. Możesz też testować psa, używając słów na "o". Postaraj się wypowiadać je tym samym tonem, jak "okej", ponieważ ludzie często mówią "okej" luźnym, zachęcającym tonem a np. "ołówek", "osiem" "zawieszają" w powietrzu. Psy wyczuwają ten niecodzienny głos i nie są wtedy podatne na porażkę, a chodzi o to, aby wyzwanie było jak największe.
Utrudnienia wprowadzaj z głową, zgodnie z zasadą stopniowania!
1. Weź do ręki ulubioną zabawkę psa. Jeśli skacze, chcąc ją dostać, po prostu schowaj ją za plecami lub trzymając ją przyciśniętą do brzucha, odwróć się do kąta.
2. Gdy tylko pies zrezygnuje ze zdobycia zabawki i wytrwa w tej decyzji ok. 1-2 sekundy, odwróć się (lub pokaż zabawkę). Jeśli w trakcie Twojego odwracania się/pokazywania zabawki pies wraca do złego zachowania, wróć do pozycji blokującej dostęp do zabawki.
3. Powtarzaj punkty 1 i 2 do momentu, w którym będziesz mógł spokojnie stać przez psem, bez konieczności zakrywania zabawki. Powiedz wtedy „okej” lub „trzymaj” i zacznij się szarpać z psem w nagrodę.
4. Poproś psa o puszczenie zabawki. Dążysz do tego, aby pies oddał Ci szarpak i spokojnie czekał, aż ponownie pozwolisz mu się nim bawić. Nie powinieneś musieć odwracać się lub chować go za plecy – jeśli to konieczne, to w takim przypadku „okej” nie może nastąpić. Wróć do etapów 1 i 2.
5. Po dwóch-trzech powtórzeniach zakończ ćwiczenie. Możesz wtedy dać psu odejść z zabawką.
1. Ćwicz także stawianie miski na podłodze. Weź do ręki miskę (jeśli bardzo pobudza Twojego psa, zacznij od zupełnie pustej) i, jeśli to konieczne, schowaj ją za plecami lub odwróć się tak jak w ćwiczeniu wyżej. Gdy tylko pies się uspokoi, przechodzisz do następnego etapu ćwiczenia.
2. Nie tracąc z oczu psa, spróbuj postawić miskę na podłodze. Jeśli pies zrywa się w jej stronę w połowie tego ruchu, nie przekraczaj np. linii kolan (lub jakiejkolwiek innej granicy, poza którą pies traci nad sobą kontrolę). Stopniowo doprowadzaj do tego, aby móc zejść z miską coraz niżej. Jeśli ćwiczenie trwa już długo, a nie jesteś w stanie osiągnąć efektu końcowego, nagródź psa za spokojne zachowanie na obecnym etapie (nie z miski) i zrób przerwę, nim wrócicie do sesji. Nie doprowadzaj do pojawienia się zniecierpliwienia i frustracji!
3. Nie prostuj się od razu po tym, jak miska stanie na podłodze. Prawdopodobnie pies od razu postanowi do niej podejść i sprawdzić jej zawartość. Możesz ją zasłonić (stopą, dłonią, szmatką, deską, tekturą), lub ją podnieść (całkowicie - możliwość dostępu do miski musi zniknąć całkowicie).
4. Podobnie jak wcześniej, możesz psa zwolnić komendą ”okej” dopiero wówczas, gdy wytrzyma przy niezakrytej niczym misce przynajmniej pełną sekundę.
Zamiast miski możesz kłaść na podłodze smakołyki, zabawki, małe pojemniczki wypełnione jedzeniem lub puste, szeleszczące opakowania po smakołykach. Możesz np. organizować sesje z prostymi zachowaniami (reakcja na imię, target, siadanie) z psem będącym pośród rozłożonych na podłodze rozproszeń. Co zrobisz, zależy już tylko od Twojej wyobraźni!
1. Wiele psów uwielbia zabawę w kopanie im szyszek lub piasku, co jest dość uciążliwe dla ich właścicieli. Ich skupienie ogranicza się wówczas najczęściej do samych stóp. Wykorzystaj powyższe sposoby, po prostu odwracając się do psa. Twoje pięty zamiast czubków stóp, od których zawsze dostaje upragnioną chmarę kurzu, dadzą mu skutecznie do myślenia.
Ćwiczenie codziennych sytuacji
1. Bez oznajmiania psu, że teraz zaczyna się sesja, wejdź do kuchni. Pies najprawdopodobniej pójdzie tam za Tobą, wiedząc, że idziesz do miejsca gdzie jest wszystko, co najlepsze.
2. Gdy zauważysz, że jest na Tobie skupiony (nie daj tego po sobie poznać!), przypadkiem zrzuć smakołyk na podłogę i udawaj, że tego nie spostrzegłeś. Pies zechce wykorzystać tę sytuację, aby do niego podbiec i je zjeść, a Ty nastąp wtedy na niego stopą. Upewnij się, że to twarde psie ciasteczko, a nie mięciutka parówka!
3. Nie patrz się na psa i nic nie mów do niego, nie przerywaj też swoich normalnych czynności – po prostu nie odrywaj stopy od ciastka do momentu, w którym pies przestanie o nie zabiegać. Odkręcaj wodę w kranie, zagotuj ją w czajniku, podgrzej mleko i pokrój ogórka.
4. Gdy pies zrezygnuje ze smakołyka, odsłoń go i zasłaniaj ponownie zawsze wtedy, gdy widzisz, że pies zaczyna się nim interesować.
5. Na początku sesję kończ drobnym sukcesem, jak spokojne siedzenie obok smakołyka przez dwie-trzy sekundy. Stopniowo wydłużaj czas ćwiczenia, starając się doprowadzić do sytuacji, w której pies będzie po prostu odchodzić od smakołyka, znudzony ciągłym blokowaniem dostępu do niego.
To samo możesz zrobić, kładąc ciastko na stoliku, udając, że czytasz książkę lub oglądasz telewizję. Wtedy po prostu zasłaniaj smakołyk dłonią – bez odrywania wzroku od książki czy reklamy. Nagrody wydawaj psu z ręki – na początku zawsze miej przy sobie smakołyki o wiele większej wartości, niż te, które pies ma zostawić, czyli nie zaczynaj ćwiczenia od postawienia przed psem kotleta schabowego.
Najbardziej pożądaną reakcją w takich sytuacjach jest odejście psa od interesującego przedmiotu, a w późniejszym etapie – zupełne zignorowanie faktu, że coś Ci upadło lub leży w jego zasięgu.
Dodanie sygnału werbalnego
Jest bardzo ważny, gdy musimy psem "zarządzać", a nie mamy nad nim fizycznej kontroli.
1. Rozpocznij sesję przypominając psu, o co chodzi w ćwiczeniu, czyli zamykaniem i otwieraniem dłoni wydaj mu komunikat, że przepraszamy, ale jej zawartość jest chwilowo niedostępna.
2. Gdy pies odniesie sukces, powtórz ćwiczenie, tym razem przed wyciągnięciem w stronę psa dłoni ze smakołykiem wydając mu komendę "zostaw". Jeśli trzeba, wyegzekwuj ją zamykając dostęp do dłoni, dzięki czemu pokażesz psu, że obowiązują go te same zasady, co wcześniej.
3. Po kilku takich powtórzeniach, kiedy tylko zauważysz, że pies zaczyna rozumieć zadanie, najpierw wyciągnij w jego stronę dłoń, a następnie wydaj komendę "zostaw". W kolejnych sesjach komendę "zostaw" możesz dodać już nieco później, np. podczas wyciągania ręki ze smakołykiem zza pleców. Nie powinieneś musieć zamykać dłoni, ta komenda sama w sobie powinna wystarczyć, aby pies nawet nie drgnął.
Możesz też w późniejszym etapie dodać słowo "nie" lub "błąd" jako równoznacznik zamknięcia dłoni, czyli sygnału braku nagrody dający psu do zrozumienia, że powinien zmienić swoje zachowanie. Ja ich nie stosuję w tej formie, ponieważ swoim psom niezadowolenie z powodu tego, co robią, komunikuję tonem głosu, zmianą pozycji lub odejściem. Są bardzo wrażliwe na te sygnały i ich nauka wyszła nam dość naturalnie, natomiast wiele psów z pewnością potrzebuje jaśniejszego i wcześniej wyuczonego komunikatu. Nie ucz psa jednocześnie tych dwóch komend - pamiętaj, że podczas jednej sesji wprowadzasz maksymalnie jedną nową komendę.
Komendy "zostaw" i "nie" stosuj tylko mając pewność, że pies je wykona. Ich działanie (blokada dostępu do przedmiotu) ma być dla psa równie oczywiste, co zamknięcie dłoni. Dlatego po kilku sesjach nie używaj ich w sytuacjach, gdzie psu naprawdę jest wszystko jedno, co do niego mówisz: np. gdy skacze, szczeka, jest w trakcie zjadania czegoś pysznego na spacerze. Równocześnie sygnał braku nagrody utrwalaj zawsze wtedy, kiedy tylko masz pewność, że jego konsekwencje nastąpią.
Różnica między komendami "zostaw" a "nie" jest następująca: "zostaw" wyprzedza próbę psa na uzyskanie czegoś, czyli wypowiadasz ją w momencie, w którym pies dopiero coś zauważa lub wiesz, że będzie za chwilę wystawiony na próbę. Słowa "nie" używaj, gdy pies jest w trakcie sięgania po smakołyk lub wychodzenia za drzwi na spacer bez komendy zwalniającej "okej".
Pamiętaj też, aby "nie" nie oznaczało końca świata. "Nie" to tylko taki pstryczek dla psa, że "halo, to nie tędy droga do nagrody", który nie tylko nakazuje zmienić mu zachowanie, ale też do tego zachęca. Ja w ramach sygnału braku nagrody częściej się śmieję z psów ("no wiesz co, teraz to żeś wymyśliła"), niż do znudzenia mamroczę "nie". Kto by chciał przebywać długo z kimś, kto każde potknięcie podsumowuje krytyczną uwagą? Przecież niektóre pomysły psów na wykonanie polecenia są naprawdę śmieszne!
Jest też druga strona medalu. Cały czas dążysz do zmiany zachowania, więc niezależnie od tego, jak zakomunikuję psu, że robi coś źle, nie chcę go w tym momencie nagrodzić. To raczej mówienie na zasadzie "nic się nie stało, próbuj dalej", a nie pochwała i zakończenie sesji. Nadal patrzę na psa wyczekująco, nie daję luźniejszej smyczy, nie sięgam po smakołyki a poza tym mam pewność, że psu zależy na tym, aby zadanie wykonać poprawnie. Jak to zrobić? Oczywiście pokazując od pierwszej godziny pobytu psa w naszym domu, że mamy w zanadrzu coś lepszego niż kilka wesołych słów i warto się o to postarać.
Rozumienie komendy "zostaw" i komendy zwalniającej "okej"
1. Znajdź przedmiot, który będzie jasną i wyraźną granicą, dzielącą daną przestrzeń na dwie części. Ja korzystam z ringa.
2. Wydaj psu komendę "zostaw" i połóż smakołyki wewnątrz ringa. Jeśli pies grzecznie czeka, podnieś ringo i przy pomocy komendy zwalniającej, pozwól mu się uraczyć odłożonymi pysznościami. Powtarzaj ten etap w wielu miejscach i sytuacjach, wymagając np. coraz dłuższego kontaktu wzrokowego.
3. Po upewnieniu się, że pies rozumie, że zawartość ringa jest niedostępna, w pewnym oddaleniu od jego krawędzi, połóż na zewnątrz jeden smakołyk i pozwól psu go zjeść. Jeśli jego nos powędruje do kółeczka, zakryj je dłonią, a gdy pies odstąpi, odsłoń je. Powtórz do sukcesu, czyli - w idealnej wersji, której nie narzucaj na siłę swojemu psu - do zjedzenia smakołyków jedynie z zewnątrz.
Moje psy rozumieją "okej" na wiele sposobów. Gdy ćwiczymy przebywanie w klatce, na sygnał "okej" pierwszym pomysłem, jaki mają na odebranie najlepszej nagrody, jest wskoczenie do niej i odebranie pysznego kawałka indyka. Gdy akurat mamy sesję z posłuszeństwa, momentalnie przybiegają do mojej nogi, bo to właśnie tam jest najlepiej. Są sytuacje jeszcze bardziej niejednoznaczne, np. gdy podczas zabawy z psem odwołuję Werę, "okej" czasami oznacza pozwolenie na powrót do zabawy, a czasami największą możliwą nagrodą jest szarpanie się ze mną. Podobnie jest, gdy mija nas pies, z którym po prostu nie możemy się przywitać. Potem łączę te sytuacje, czyli np. w otoczeniu innych psów rzucam Werze zabawkę i wtedy "okej" oznacza pobiegnięcie do niej, a nie w bok do psów, bo sesja się jeszcze nie skończyła.
Do zrozumienia tych sygnałów dochodzi mowa ciała, ton głosu i kilka innych czynników, np. zachęcająca do zabawy z innym psem komenda "piesek, witaj". To jest jednak jedno z pierwszych ćwiczeń, które na spokojnie, bez udziału osób trzecich pozwoliło wprowadzić to różnorodne znaczenie jednej komendy tak, aby była ona zawsze zrozumiała.
Niektóre rzeczy, mimo komendy "okej", nadal są "w środku ringa". Bardzo ważną rzeczą jest, aby pies to rozumiał. Oczywiście, że można go nagrodzić szarpaniem przy innym psie wydając mu komendę "trzymaj" i efekt jest całkiem podobny. "Okej" cechuje jednak bardzo ważna rzecz: jest najlepszą nagrodą z możliwych do wyboru. "Trzymaj" to komenda, a "okej" to nagroda, wolność, radość, po prostu: róg obfitości!
Zachowania pożądane
* siedzenie
* warowanie
* stanie
* cofnięcie się
* odwrócenie głowy
* odejście
* kontrola impulsu (gdy pies drgnie, ale w ostatniej chwili się powstrzymuje)
Zachowania niepożądane
* szczekanie
* podrywanie się
* lizanie, szczypanie, obwąchiwanie dłoni
* skakanie
* piszczenie
* wiercenie się
* uderzanie łapą dłoni
* inne pozycje i sztuczki (ich wykonywanie nie uspokaja psa)
Przeczytaj artykuł o tym, jak wykorzystuję samokontrolę w codziennych sytuacjach!
Przy uczeniu psa zostawiania przedmiotów bez komendy dochodzimy w końcu do etapu, w którym sam widok interesującego obiektu zamienia się dla niego w wielki znak STOP – NIE ZBLIŻAĆ SIĘ. Wadą tego rozwiązania jest to, że na etapie nauki musimy cały czas kontrolować psa, ponieważ nasze nieme „zostaw” nie powinno nigdy zostać przez niego podważone. Jeśli zdobędziemy się na tę odrobinę poświęcenia (przy okazji wzmocnimy swój wizerunek świetnego właściciela, nauczymy psa bezwzględnego przychodzenia na zawołanie i bezdyskusyjnego wykonywania komend), efekt przerośnie nasze najśmielsze oczekiwania, a pies przestanie być już praktycznie żadnym ciężarem. Im więcej powtórzeń ćwiczenia, tym mniej sytuacji, w których będzie próbował zrobić coś bez naszego pozwolenia.
Dlaczego warto zdecydować się na to rozwiązanie? Sama uczyłam Werę reakcji tylko na słowo „zostaw”, w wyniku czego w ułamku sekundy wskoczyła w krzak i wyciągnęła… przerażoną kaczkę. Wera puściła ją na komendę, ale była to tak wielka zdobycz, że mogła tego nie zrobić – co stałoby się wówczas? A gdyby była to domowa sytuacja, kiedy to nasz chomik wydostałby się z klatki? Sygnał werbalny jest ważny, ale na pewno nie najważniejszy.
Całe ćwiczenie tak naprawdę polega na posługiwaniu się sygnałem braku nagrody oraz smyczą. Przypomnę, że sygnałem braku nagrody jest blokada, którą wstawiamy między psa, a siebie, gdy ten prezentuje niepożądane zachowanie. Jeśli chodzi o zastosowanie smyczy, to nie ma ona prawa napiąć się z innego powodu niż pociągnięcie jej przez psa. Dla powstrzymania własnych odruchów na początkowym etapie ćwiczenia, najlepiej po prostu jest rzucić ją na ziemię i przydepnąć. Daje to nam kontrolę nad psem, ale nie będzie nas "kusić" do szarpnięcia go, co jest u wielu ludzi reakcją odruchową. Do dzieła!
Przykładowe schematy ćwiczeń:
1. Przygotuj smakołyki, na widok których Twój pies szaleje. Weź ich kilka i zamknij je w dłoni, pozwalając psu do woli ją obwąchiwać, lizać i podgryzać – jeśli Twój pies nie ma wyczucia w dotyku, ćwiczenie wykonaj np. w rękawiczkach. Są to zachowania niepożądane i żadne z nich nie może spowodować, że Twoja dłoń się otworzy, dlatego odpowiednio wcześnie przygotuj się na bolesne przeżycia.
2. W momencie, w którym Twój pies wyraźnie decyduje się na odejście od dłoni (nawet na sekundę lub krócej, jakby brał "oddech" przed kolejną próbą) lub siada, patrząc się na nią ze skonsternowaniem, otwórz ją i ukaż psu upragnione nagrody. Najprawdopodobniej odnowi to jego wiarę w to, że może je wziąć i zacznie ponownie próbować rozewrzeć Twoje palce. Zareaguj na takie zachowanie, zamykając dłoń z powrotem.
3. Powtarzaj punkty 1 i 2 aż pies wytrzyma przynajmniej dwie sekundy, zachowując się spokojnie przy otwartej dłoni. W zależności od psa powtórzeń może być pięć lub piętnaście, albo i więcej – nie spiesz się, usiądź wygodnie, daj psu czas na zrozumienie, że to Ty dysponujesz smakołykami. Tak samo jak uczymy dzieci, że nie kradnie się z wystawy na targu, tak samo pies musi się nauczyć, że coś, co jest pozornie dostępne, wcale takie nie jest.
4. Po wytrzymaniu dwóch sekund, powiedz „okej” i pozwól psu zjeść smakołyki. Powtórz ćwiczenie jeszcze trzy - cztery razy.
Utrudnij ćwiczenie, wymagając od psa coraz dłuższego siedzenia w spokoju.
Możesz drugą ręką wydawać mu smakołyki pojedynczo, cofając ten ruch i zamykając dłoń od razu, gdy się poderwie w ich stronę, przekonany, że chcesz mu je dać. Bo niby dlaczego wzięcie przez Ciebie czegoś do ręki jest zgodą np. na zmianę pozycji? Taką moc ma tylko słowo "okej"!
Od czasu do czasu możesz wziąć smakołyk i po prostu położyć go na ziemi, możesz go zjeść, możesz schować do kieszeni albo odłożyć na dłoń. Pies będzie przekonany, że los nagrody jest w Twoich rękach i o to właśnie chodzi. Możesz też "przypadkiem" upuścić smakołyk na ziemię. Budujesz napięcie, dając mu pozorne wrażenie, że już, już, zaraz ją dostanie.. a jednak nie!
Chwal psa głosem, aby poza utrwaleniem dobrego zachowania nauczyć go, że tylko „okej” pozwala na odebranie nagrody, a nie „dobry pies”. Możesz też testować psa, używając słów na "o". Postaraj się wypowiadać je tym samym tonem, jak "okej", ponieważ ludzie często mówią "okej" luźnym, zachęcającym tonem a np. "ołówek", "osiem" "zawieszają" w powietrzu. Psy wyczuwają ten niecodzienny głos i nie są wtedy podatne na porażkę, a chodzi o to, aby wyzwanie było jak największe.
Utrudnienia wprowadzaj z głową, zgodnie z zasadą stopniowania!
1. Weź do ręki ulubioną zabawkę psa. Jeśli skacze, chcąc ją dostać, po prostu schowaj ją za plecami lub trzymając ją przyciśniętą do brzucha, odwróć się do kąta.
2. Gdy tylko pies zrezygnuje ze zdobycia zabawki i wytrwa w tej decyzji ok. 1-2 sekundy, odwróć się (lub pokaż zabawkę). Jeśli w trakcie Twojego odwracania się/pokazywania zabawki pies wraca do złego zachowania, wróć do pozycji blokującej dostęp do zabawki.
3. Powtarzaj punkty 1 i 2 do momentu, w którym będziesz mógł spokojnie stać przez psem, bez konieczności zakrywania zabawki. Powiedz wtedy „okej” lub „trzymaj” i zacznij się szarpać z psem w nagrodę.
4. Poproś psa o puszczenie zabawki. Dążysz do tego, aby pies oddał Ci szarpak i spokojnie czekał, aż ponownie pozwolisz mu się nim bawić. Nie powinieneś musieć odwracać się lub chować go za plecy – jeśli to konieczne, to w takim przypadku „okej” nie może nastąpić. Wróć do etapów 1 i 2.
5. Po dwóch-trzech powtórzeniach zakończ ćwiczenie. Możesz wtedy dać psu odejść z zabawką.
1. Ćwicz także stawianie miski na podłodze. Weź do ręki miskę (jeśli bardzo pobudza Twojego psa, zacznij od zupełnie pustej) i, jeśli to konieczne, schowaj ją za plecami lub odwróć się tak jak w ćwiczeniu wyżej. Gdy tylko pies się uspokoi, przechodzisz do następnego etapu ćwiczenia.
2. Nie tracąc z oczu psa, spróbuj postawić miskę na podłodze. Jeśli pies zrywa się w jej stronę w połowie tego ruchu, nie przekraczaj np. linii kolan (lub jakiejkolwiek innej granicy, poza którą pies traci nad sobą kontrolę). Stopniowo doprowadzaj do tego, aby móc zejść z miską coraz niżej. Jeśli ćwiczenie trwa już długo, a nie jesteś w stanie osiągnąć efektu końcowego, nagródź psa za spokojne zachowanie na obecnym etapie (nie z miski) i zrób przerwę, nim wrócicie do sesji. Nie doprowadzaj do pojawienia się zniecierpliwienia i frustracji!
3. Nie prostuj się od razu po tym, jak miska stanie na podłodze. Prawdopodobnie pies od razu postanowi do niej podejść i sprawdzić jej zawartość. Możesz ją zasłonić (stopą, dłonią, szmatką, deską, tekturą), lub ją podnieść (całkowicie - możliwość dostępu do miski musi zniknąć całkowicie).
4. Podobnie jak wcześniej, możesz psa zwolnić komendą ”okej” dopiero wówczas, gdy wytrzyma przy niezakrytej niczym misce przynajmniej pełną sekundę.
Zamiast miski możesz kłaść na podłodze smakołyki, zabawki, małe pojemniczki wypełnione jedzeniem lub puste, szeleszczące opakowania po smakołykach. Możesz np. organizować sesje z prostymi zachowaniami (reakcja na imię, target, siadanie) z psem będącym pośród rozłożonych na podłodze rozproszeń. Co zrobisz, zależy już tylko od Twojej wyobraźni!
1. Wiele psów uwielbia zabawę w kopanie im szyszek lub piasku, co jest dość uciążliwe dla ich właścicieli. Ich skupienie ogranicza się wówczas najczęściej do samych stóp. Wykorzystaj powyższe sposoby, po prostu odwracając się do psa. Twoje pięty zamiast czubków stóp, od których zawsze dostaje upragnioną chmarę kurzu, dadzą mu skutecznie do myślenia.
Ćwiczenie codziennych sytuacji
1. Bez oznajmiania psu, że teraz zaczyna się sesja, wejdź do kuchni. Pies najprawdopodobniej pójdzie tam za Tobą, wiedząc, że idziesz do miejsca gdzie jest wszystko, co najlepsze.
2. Gdy zauważysz, że jest na Tobie skupiony (nie daj tego po sobie poznać!), przypadkiem zrzuć smakołyk na podłogę i udawaj, że tego nie spostrzegłeś. Pies zechce wykorzystać tę sytuację, aby do niego podbiec i je zjeść, a Ty nastąp wtedy na niego stopą. Upewnij się, że to twarde psie ciasteczko, a nie mięciutka parówka!
3. Nie patrz się na psa i nic nie mów do niego, nie przerywaj też swoich normalnych czynności – po prostu nie odrywaj stopy od ciastka do momentu, w którym pies przestanie o nie zabiegać. Odkręcaj wodę w kranie, zagotuj ją w czajniku, podgrzej mleko i pokrój ogórka.
4. Gdy pies zrezygnuje ze smakołyka, odsłoń go i zasłaniaj ponownie zawsze wtedy, gdy widzisz, że pies zaczyna się nim interesować.
5. Na początku sesję kończ drobnym sukcesem, jak spokojne siedzenie obok smakołyka przez dwie-trzy sekundy. Stopniowo wydłużaj czas ćwiczenia, starając się doprowadzić do sytuacji, w której pies będzie po prostu odchodzić od smakołyka, znudzony ciągłym blokowaniem dostępu do niego.
To samo możesz zrobić, kładąc ciastko na stoliku, udając, że czytasz książkę lub oglądasz telewizję. Wtedy po prostu zasłaniaj smakołyk dłonią – bez odrywania wzroku od książki czy reklamy. Nagrody wydawaj psu z ręki – na początku zawsze miej przy sobie smakołyki o wiele większej wartości, niż te, które pies ma zostawić, czyli nie zaczynaj ćwiczenia od postawienia przed psem kotleta schabowego.
Najbardziej pożądaną reakcją w takich sytuacjach jest odejście psa od interesującego przedmiotu, a w późniejszym etapie – zupełne zignorowanie faktu, że coś Ci upadło lub leży w jego zasięgu.
Dodanie sygnału werbalnego
Jest bardzo ważny, gdy musimy psem "zarządzać", a nie mamy nad nim fizycznej kontroli.
1. Rozpocznij sesję przypominając psu, o co chodzi w ćwiczeniu, czyli zamykaniem i otwieraniem dłoni wydaj mu komunikat, że przepraszamy, ale jej zawartość jest chwilowo niedostępna.
2. Gdy pies odniesie sukces, powtórz ćwiczenie, tym razem przed wyciągnięciem w stronę psa dłoni ze smakołykiem wydając mu komendę "zostaw". Jeśli trzeba, wyegzekwuj ją zamykając dostęp do dłoni, dzięki czemu pokażesz psu, że obowiązują go te same zasady, co wcześniej.
3. Po kilku takich powtórzeniach, kiedy tylko zauważysz, że pies zaczyna rozumieć zadanie, najpierw wyciągnij w jego stronę dłoń, a następnie wydaj komendę "zostaw". W kolejnych sesjach komendę "zostaw" możesz dodać już nieco później, np. podczas wyciągania ręki ze smakołykiem zza pleców. Nie powinieneś musieć zamykać dłoni, ta komenda sama w sobie powinna wystarczyć, aby pies nawet nie drgnął.
Możesz też w późniejszym etapie dodać słowo "nie" lub "błąd" jako równoznacznik zamknięcia dłoni, czyli sygnału braku nagrody dający psu do zrozumienia, że powinien zmienić swoje zachowanie. Ja ich nie stosuję w tej formie, ponieważ swoim psom niezadowolenie z powodu tego, co robią, komunikuję tonem głosu, zmianą pozycji lub odejściem. Są bardzo wrażliwe na te sygnały i ich nauka wyszła nam dość naturalnie, natomiast wiele psów z pewnością potrzebuje jaśniejszego i wcześniej wyuczonego komunikatu. Nie ucz psa jednocześnie tych dwóch komend - pamiętaj, że podczas jednej sesji wprowadzasz maksymalnie jedną nową komendę.
Komendy "zostaw" i "nie" stosuj tylko mając pewność, że pies je wykona. Ich działanie (blokada dostępu do przedmiotu) ma być dla psa równie oczywiste, co zamknięcie dłoni. Dlatego po kilku sesjach nie używaj ich w sytuacjach, gdzie psu naprawdę jest wszystko jedno, co do niego mówisz: np. gdy skacze, szczeka, jest w trakcie zjadania czegoś pysznego na spacerze. Równocześnie sygnał braku nagrody utrwalaj zawsze wtedy, kiedy tylko masz pewność, że jego konsekwencje nastąpią.
Różnica między komendami "zostaw" a "nie" jest następująca: "zostaw" wyprzedza próbę psa na uzyskanie czegoś, czyli wypowiadasz ją w momencie, w którym pies dopiero coś zauważa lub wiesz, że będzie za chwilę wystawiony na próbę. Słowa "nie" używaj, gdy pies jest w trakcie sięgania po smakołyk lub wychodzenia za drzwi na spacer bez komendy zwalniającej "okej".
Pamiętaj też, aby "nie" nie oznaczało końca świata. "Nie" to tylko taki pstryczek dla psa, że "halo, to nie tędy droga do nagrody", który nie tylko nakazuje zmienić mu zachowanie, ale też do tego zachęca. Ja w ramach sygnału braku nagrody częściej się śmieję z psów ("no wiesz co, teraz to żeś wymyśliła"), niż do znudzenia mamroczę "nie". Kto by chciał przebywać długo z kimś, kto każde potknięcie podsumowuje krytyczną uwagą? Przecież niektóre pomysły psów na wykonanie polecenia są naprawdę śmieszne!
Jest też druga strona medalu. Cały czas dążysz do zmiany zachowania, więc niezależnie od tego, jak zakomunikuję psu, że robi coś źle, nie chcę go w tym momencie nagrodzić. To raczej mówienie na zasadzie "nic się nie stało, próbuj dalej", a nie pochwała i zakończenie sesji. Nadal patrzę na psa wyczekująco, nie daję luźniejszej smyczy, nie sięgam po smakołyki a poza tym mam pewność, że psu zależy na tym, aby zadanie wykonać poprawnie. Jak to zrobić? Oczywiście pokazując od pierwszej godziny pobytu psa w naszym domu, że mamy w zanadrzu coś lepszego niż kilka wesołych słów i warto się o to postarać.
Rozumienie komendy "zostaw" i komendy zwalniającej "okej"
1. Znajdź przedmiot, który będzie jasną i wyraźną granicą, dzielącą daną przestrzeń na dwie części. Ja korzystam z ringa.
2. Wydaj psu komendę "zostaw" i połóż smakołyki wewnątrz ringa. Jeśli pies grzecznie czeka, podnieś ringo i przy pomocy komendy zwalniającej, pozwól mu się uraczyć odłożonymi pysznościami. Powtarzaj ten etap w wielu miejscach i sytuacjach, wymagając np. coraz dłuższego kontaktu wzrokowego.
3. Po upewnieniu się, że pies rozumie, że zawartość ringa jest niedostępna, w pewnym oddaleniu od jego krawędzi, połóż na zewnątrz jeden smakołyk i pozwól psu go zjeść. Jeśli jego nos powędruje do kółeczka, zakryj je dłonią, a gdy pies odstąpi, odsłoń je. Powtórz do sukcesu, czyli - w idealnej wersji, której nie narzucaj na siłę swojemu psu - do zjedzenia smakołyków jedynie z zewnątrz.
Moje psy rozumieją "okej" na wiele sposobów. Gdy ćwiczymy przebywanie w klatce, na sygnał "okej" pierwszym pomysłem, jaki mają na odebranie najlepszej nagrody, jest wskoczenie do niej i odebranie pysznego kawałka indyka. Gdy akurat mamy sesję z posłuszeństwa, momentalnie przybiegają do mojej nogi, bo to właśnie tam jest najlepiej. Są sytuacje jeszcze bardziej niejednoznaczne, np. gdy podczas zabawy z psem odwołuję Werę, "okej" czasami oznacza pozwolenie na powrót do zabawy, a czasami największą możliwą nagrodą jest szarpanie się ze mną. Podobnie jest, gdy mija nas pies, z którym po prostu nie możemy się przywitać. Potem łączę te sytuacje, czyli np. w otoczeniu innych psów rzucam Werze zabawkę i wtedy "okej" oznacza pobiegnięcie do niej, a nie w bok do psów, bo sesja się jeszcze nie skończyła.
Do zrozumienia tych sygnałów dochodzi mowa ciała, ton głosu i kilka innych czynników, np. zachęcająca do zabawy z innym psem komenda "piesek, witaj". To jest jednak jedno z pierwszych ćwiczeń, które na spokojnie, bez udziału osób trzecich pozwoliło wprowadzić to różnorodne znaczenie jednej komendy tak, aby była ona zawsze zrozumiała.
Niektóre rzeczy, mimo komendy "okej", nadal są "w środku ringa". Bardzo ważną rzeczą jest, aby pies to rozumiał. Oczywiście, że można go nagrodzić szarpaniem przy innym psie wydając mu komendę "trzymaj" i efekt jest całkiem podobny. "Okej" cechuje jednak bardzo ważna rzecz: jest najlepszą nagrodą z możliwych do wyboru. "Trzymaj" to komenda, a "okej" to nagroda, wolność, radość, po prostu: róg obfitości!
Zachowania pożądane
* siedzenie
* warowanie
* stanie
* cofnięcie się
* odwrócenie głowy
* odejście
* kontrola impulsu (gdy pies drgnie, ale w ostatniej chwili się powstrzymuje)
Zachowania niepożądane
* szczekanie
* podrywanie się
* lizanie, szczypanie, obwąchiwanie dłoni
* skakanie
* piszczenie
* wiercenie się
* uderzanie łapą dłoni
* inne pozycje i sztuczki (ich wykonywanie nie uspokaja psa)
Przeczytaj artykuł o tym, jak wykorzystuję samokontrolę w codziennych sytuacjach!
DYSKUSJA NA TEMAT ARTYKUŁU DOSTĘPNA TUTAJ.
Copyright © Emilia Prusevicius. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, wykorzystywanie tekstu, oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.